Witam serdecznie dzieci i rodziców.
W dzisiejszym poście zapraszam do wspólnej zabawy ruchowej dzieci z rodzicami.
Motto do dzisiejszych propozycji brzmi: „Miło z mamą bawić się w domu – wykorzystanie podłogi jako głównego przedmiotu zabawy”.
Propozycje zabaw na ten tydzień zaczerpnęłam z Metody Ruchu Rozwijającego Weroniki Scherborne.
Na początek nieco teorii.
Weronika Sherborne była angielską terapeutką, nauczycielką wychowania fizycznego.
W latach 60-tych wypracowała własny system ćwiczeń. Ma on zastosowanie we wspomaganiu prawidłowego rozwoju dzieci i w korygowaniu jego zaburzeń. Ćwiczenia te znane są pod nazwą Ruchu Rozwijającego. Nazwa ruchu rozwijającego wyraża główną ideę metody: – posługiwanie się ruchem jako narzędziem wspomagania rozwoju psychoruchowego dziecka i terapii zaburzeń tego rozwoju. Opracowany przez Sherborne system ćwiczeń wywodzi się z naturalnych potrzeb dziecka, zaspakajanych w kontakcie
z dorosłymi.
Stosowanie metody ruchu rozwijającego przynosi korzyści dla dzieci ponieważ:
- wspomaga rozwój,
- wyrównuje opóźnienia w sferze emocjonalnej i społecznej.
- uczy współdziałania z partnerem,
- pozwala wykorzystać nagromadzoną energię, wykorzystać siłę,
- uczy koncentrowania się na wykonywanym zadaniu.
- wyzwala wśród uczestników wiele radości, śmiechu.
Zdaniem autorki tej metody
… „wszystkie dzieci mają dwie podstawowe potrzeby:
- pragną poczuć się dobrze we własnym ciele (jak w domu), czyli umieć w pełni nad nim zapanować
- odczuwają potrzebę nawiązywania kontaktu z innymi,
Zaspokojenie tych potrzeb – dobry kontakt z samym sobą i z innymi ludźmi – jest możliwy dzięki dobremu nauczaniu ruchu”.
Weronika Sherborne w metodzie Ruchu Rozwijającego wyróżnia ćwiczenia, które wspomagają rozwój dziecka. Do nich należą:
- ćwiczenia prowadzące do poznania własnego ciała,
- ćwiczenia pomagające zdobyć pewność siebie i poczucie bezpieczeństwa w otoczeniu,
- ćwiczenia ułatwiające nawiązywanie kontaktu i współpracy z partnerem i grupą,
- ćwiczenia twórcze.
Ze względu na swą prostotę, naturalność i możliwość stosowania jej w każdych warunkach, jest to metoda dla każdego. Każdy może w niej uczestniczyć w takim zakresie, w jakim jest to dla niego możliwe. Nie ma słabszych, gorszych, czy smutnych. Wszyscy są aktywni, radośni
i zwycięscy. Każdemu coś się uda, każdy zostanie pochwalony i zachęcony do wysiłku.
A oto kilka propozycji do wesołej zabawy w domu
Ćwiczenia kształtujące świadomość schematu ciała.
„Lustro” – dziecko siedzi naprzeciwko rodzica: jedno wykonuje dowolne ruchy, gesty, druga osboa naśladuje jego ruchy.
,,Koncert – gra na plecach” – rodzic klęczy na podłodze obok leżącego dziecka (dziecko leży na brzuchu na podłodze). rodzic gra palcami na plecach leżącego dziecka. Najpierw lekko uderzając opuszkami palców, potem coraz mocniej, a następnie kantami dłoni, pięściami
i całymi dłońmi ( oczywiście z ogromnym wyczuciem, ta forma dotyku ma sprawiać przyjemność, nie może być przykrym doznaniem). W trakcie wykonywania ćwiczeń należy zmieniać siłę i rytmy uderzeń. Po chwili należy dokonać zmiany ról.
Ćwiczenia kształtujące świadomość przestrzeni.
Zabawa pt. ,,Jak najwyżej’. Wszyscy leżą na plecach ,,w rozsypce” na podłodze i sięgają rękoma i nogami ,, do sufitu”, wyciąganie ich jak najwyżej, naśladowanie ruchem dłoni gestu wkręcanie żarówek.
Zabawa pt. ,,Bączek”. Wszyscy siedzą na podłodze z nogami ugiętymi w kolanach i lekko uniesionymi. Odpychając się rękoma, każdy próbuje samodzielnie obracać się w miejscu wokół własnej osi.
„Wagoniki” – rodzic siedzi w rozkroku, obejmując rękoma siedzące przed nim dziecko. Razem poruszają się po pokoju w różnych kierunkach.
Zabawa „Raki” – leżąc na plecach, z wyciągniętymi rękami za głowę odpychając się nogami, wszyscy przesuwają się na plecach po podłodze i próbują palcami ręki – szczypcami złapać inną poruszającą się w ten sposób osobę.
Ćwiczenia oparte na relacji opiekuńczej
„Naleśniki”, czyli rolowanie po podłodze – rodzic klęczy na podłodze przy leżącym na plechach obok dziecku, które ma wyciągnięte ręce w tył ( za głową). Dorosły stara się powoli i lekko obrócić (przetoczyć) dziecko na brzuch. Następnie zamiana ról.
Zabawa pt. ,,Wycieczka” – rodzic stoi przed leżącym na podłodze z dzieckiem. Dziecko leży na plecach na podłodze, z ramionami wyciągniętymi w tył ( za głową). Natomiast rodzic przytrzymuje dziecko za nogi na wysokości kostek, lekko przeciąga je w różnych kierunkach.
Do zabawy proponuję wykorzystać wariant z kocem- dziecko leży na kocu.
Ćwiczenia rozwijające relacje mocy i energii.
„Przepychanki” – dziecko i rodzic siedzą na podłodze plecami do siebie i próbują się przepychać.
„Paczka” – jedna osoba siedzi skulona na podłodze, druga klęcząc naprzeciwko, próbuje go rozpakować.
Ćwiczenia oparte na relacji partnerskiej.
Zabawa pt. ,,Piłowanie drewna”. – Dziecko i rodzic siedzą w rozkroku, zwrócone przodem, trzymając się za dłonie. Nogi jednej osoby znajdują się pod nogami drugiej. Następnie na przemian kładą się na plecach na podłodze, cały czas trzymając się za ręce.
„Rowerek” –dziecko i rodzic leżą na plecach na podłodze z nogami uniesionymi w górę i ugiętymi kolanami. Dzieci leżą tak, aby jego stopa była oparta o stopy partnera. Następnie wspólnie wykonują tzw. rowerek. Dorosły powtarza rymowankę, różnicuje tempo:
„Jedzie Radek na rowerze,
a pan Romek na skuterze.
Raz, dwa, trzy,
jedź i ty”.
„Prowadzenie ślepca” – rodzic trzyma dziecko, (które ma zamknięte oczy) i prowadzi je (zmiana ról).
Ćwiczenia twórcze.
Swobodny taniec przy muzyce wolnej i szybkiej.
Rodzic zaczyna zabawę od opowieści ruchowej „ Jest jesień, wieje wietrzyk z drzew opadają liście, są bardzo kolorowe, wolniutko opadają na ziemie tworząc dywan. Wyobraź sobie, że jesteś listkiem i pozwalasz aby wietrzyk tobą kołysał…”.
Ćwiczenia relaksujące
,,Kołysanka” do wiersza J. Porazińskiej pt. ,,Bajka iskierki” nuconej przez rodzica lub odtwarzanej. Dziecko siedzą na podłodze w siadzie skrzyżnym i kołysze się na boki.
Z popielnika na Wojtusia iskiereczka mruga;
Chodź, opowiem ci bajeczkę, bajka będzie długa.
Była sobie raz królowa, pokochała grajka,
Król wyprawił im wesele i skończona bajka.
Była sobie Baba –Jaga, miała chatkę z masła,
A w tej chatce same dziwy! Psst… iskierka zgasła.
Z popielnika na Wojtusia iskiereczka mruga;
Chodź, opowiem ci bajeczkę, bajka będzie długa.
Już ci Wojtuś nie uwierzy, iskiereczko mała.
Chwilkę błyśniesz, potem zgaśniesz.
Ot i bajka cała.
„Rak”. Dziecko zwrócone twarzą do rodzica. Spacerujemy palcami: kciukiem i wskazującym po ręce dziecka.
Idzie, idzie rak
Czasem naprzód, czasem wspak.
Odpowiednio zmieniając kierunek ruchu.
Idzie rak nieborak,
Spacerujemy jak na początku,
Jak uszczypnie, będzie znak.
Delikatnie i z humorem naśladujemy szczypanie.
,,Usypiamy misia” – relaks przy muzyce. Podczas słuchania muzyki rodzic spokojnym głosem opowiada jak zasypia miś. Jak zasypiają jego części ciała ( oczy, głowa, ręce, nogi), jak misie rozluźniają się.
Życzę wiele radości ze wspólnych figli na podłodze.
KĄCIK DLA RODZICA
Kącik dla rodzica proponuje w tym tygodniu nieco refleksji na temat uczuć.
Na początek ponownie cytat G. Mac Donald „ Najlepszym miejscem pod słońcem jest dom, w którym rodzice są przystępni i rozważnie unikają wszelkich zachowań, które mogłyby być odczytane jako brak zainteresowania czy jako wyraz pogardy”.
Zrozumienie człowieka jest niemożliwe bez zapoznania się ze sferą jego życia emocjonalnego. Uczucia są wartościową i bardzo istotną częścią ludzkiej natury, służą naszemu rozwojowi. Są niezastąpione, gdy chcemy zrozumieć innych ludzi i wchodzić z nimi w prawidłowe relacje. Różnica pomiędzy uczuciami i emocjami polega na tym, że o emocjach można powiedzieć, że mają charakter krótkotrwały, sytuacyjny, względnie jednorodny
( tzn. w danym momencie występuje zazwyczaj tylko jedna emocja), a impulsywność dominuje w nich nad refleksją. Uczucia są przeżyciami specyficznie ludzkimi. Od emocji różni je to, że są trwałe. Uczucia nie mają charakteru wrodzonego. Nabywamy je w trakcie doświadczeń związanych z życiem społecznym. Nie można jednak przeciwstawić sobie uczuć i emocji, gdyż one się po prostu dopełniają.
Wszelkie stany emocjonalne należy zaakceptować- pewne działania z nich wynikające należy ograniczać. Często nie pozwalamy sobie na te emocje i uczucia, których wolelibyśmy nie mieć. Niechętnie przyznajemy się do istnienie niewygodnych dla nas uczuć. Należy uświadomić sobie jednak, że przyznanie się do naszych przykrych, niewygodnych przeżyć emocjonalnych nie oznacza przyzwolenia na wyładowanie ich na innych ludziach. Oznacza jedynie wzięcie ich pod świadomą kontrole. Dzięki wiedzy o moich uczuciach potrafię je kontrolować i mogę nauczyć się sposobów uwalniania od nich i wyrażania ich bez wyrządzania szkody innym.
Zapominanie o tym, że życie emocjonalne jest wyposażeniem natury ludzkiej i powinno nam służyć i dostarczać energii do podejmowanych działań, prowadzić może do dwóch skrajnie różnych, ale tak samo nieprawidłowych sposobów traktowania stanów emocjonalnych- jako „ panów” nas samych lub jako naszych „ wrogów”.
Uczucia i emocje w roli panów to:
Przechodzenie bez refleksji od jednego do drugiego stanu emocjonalnego. Nadmierna koncentracja na uczuciach i emocjach, uporczywe analizowanie siebie i swego stanu emocjonalnego, „ zalewanie” bliźnich naszym wnętrzem.
Postawy takie nie sprzyjają budowaniu relacji, a mogą prowadzić do eliminowania z naszego działania takich umiejętności jak umiejętność przebaczenia, troska o innych, wrażliwość na innych, empatia. Ustanawiając uczucia panami naszego życia sprawiamy, że wymykają się one spod kontroli rozumu.
Uczucia jako nasz wróg to:
Tłumienie uczuć i emocji, zaprzeczanie ich istnieniu, celowe spychanie ich w siebie. Spychane emocje i uczucia nie znikają. Będą „ czekać” na swój czas i kiedy w końcu wypłyną na zewnątrz, mogą kierować naszymi działaniami destruktywnie.
Z uczuciami ani nie należy walczyć, ani bezwolnie się im poddawać. Trzeba nauczyć się je rozpoznawać i prawidłowo wyrażać, tzn. tak aby nie ranić innych.
I jak zwykle a koniec tych krótkich refleksji praca domowa:
- Zastanów się, jakich uczuć nie wolno Ci było okazywać w dzieciństwie?- zrób listę tych uczuć i porozmawiaj o tym z mężem/ żoną.
W rozmowie zwróć uwagę na takie aspekty jak to, że mając świadomość, iż dane uczucie nie było „ dobrze widziane”, wcale nie oznaczało, że przestawało się czuć to co czułaś/ czułeś. Prawdopodobnie mniej lub bardziej świadomie staraliście się sprostać oczekiwaniom rodziców i „ wyeliminować” nie akceptowane emocje. Tylko z jakim skutkiem?
- Zastanów się, jakich uczuć nie pozwalasz okazywać własnemu dziecku. Postaraj się rozróżnić uczucia od zachowań Twojego dziecka.
Pozdrawiam, życząc radości z zabawy z dziećmi oraz optymistycznych refleksji wychowawczych.
Joanna Stychno.